trzymasz mocno
swoją myśl przewodnią
wróżby z fusów
nakaz dreptania
po okręgu
wciąż w lewo
i prędkość wciąż stała
tylko rów wydeptujesz głębszy
ruchem jednostajnym
odkrywasz własne ślady
w plecy własne patrzysz
wciąż uparcie
jesteś gdzie byłeś
ten okrąg dawno
w dwóch miejscach
przeciąłem
zostawiając w błocie
odciśniętą pręgę
próbę ujarzmienia
życia knutem
przyspieszam
nie twierdzę
że to lepsze
nie planuję trasy
z workiem na głowie
nie widzę celu
jestem teraz
w tym momencie
za mną rysowane życiem
chaotyczne linie w poprzek dróg
za mną zostaje tylko
wiatrem pędu
rozorana ziemia
więcej niszczę
zmieniam?